webAR #3: Jakie są ograniczenia w stosowaniu web AR?
wiedza
wiedza
Znaczenie web AR rośnie, bo z wirtualna rzeczywistości mocno angażuje pokolenie Z, na którym bardzo zależy marketerom. Nie oznacza to jednak, że web AR nie ma wad!
Silnik web AR oparty jest na sztucznej inteligencji, która uczy się poszukiwać na obrazie markerów, np. grafiki, ustalonego słowa, czy koloru. Gdy zostaną wykryte, system odtwarza ustalony wcześniej efekt i w czasie rzeczywistym dodaje go do widoku z kamery smartfona.
Jak to działa w praktyce? Wyjaśnimy na przykładzie kampanii, którą zrealizowaliśmy wspólnie z redakcją portalu Gazeta.pl i agencją 180heartbeats JUNG v MATT. Naszym celem stało się opracowanie atrakcyjnej dla młodych ludzi erraty do słynnego podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego, przeznaczonego do nauki przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
By sprawdzić, które fragmenty tekstu zawierają manipulacje, potrzeba tylko smartfona z wbudowaną kamerą i przeglądarką internetową. Użytkownik nie musi instalować żadnej aplikacji!
Gdy aparatem skanuje strony podręcznika, sztuczna inteligencja analizuje ich układ edytorski: rozmieszczenie zdjęć, tytułów czy podtytułów. Po wykryciu fragmentu tekstu zakwestionowanego przez ekspertów recenzujących publikację natychmiast na ekranie telefonu pojawia się graficzna animacja informująca, że treść wymaga sprostowania lub dodatkowego komentarza. Uczeń może zapoznać się z korektą lub przejść do źródeł pogłębiających temat. Więcej o tej kampanii przeczytasz w naszym case study.
Sprawne działanie web AR wymaga przetwarzania w czasie rzeczywistym olbrzymiej ilości danych. Dlatego zapewniliśmy kampanii stabilne środowisko IT, niezawodne serwery i szybki przesył danych. To nie jedyne wyzwanie. Oto lista ograniczeń i problemów w korzystaniu z webAR, o której musisz wiedzieć:
Jak web AR wykorzystały Coca-Cola, McDonald’s, Sony Pictures i Porsche? Wszystko, co musisz wiedzieć o web AR w jednym miejscu – poznaj Pigułkę Martech.